sobota, 29 stycznia 2011

Kilka obrazków...

... pokazujących, jak w dzisiejszych czasach żyją ludzie w Egipcie.
















Nędza w cieniu piramid

Typowe kairskie osiedle - nieotynkowane budynki pozbawione dachów, okien. Widok z tarasu przed Meczetem Alabastrowym

Miasto Umarłych, zbudowane na cmentarzu

Typowa kairska uliczka

6 komentarzy:

  1. Podlinkowałam u siebie Twoje posty o Egipcie :) Nie będę się przecież powtarzać. Tak świetnie opisałaś całą sytuację. Dorzuciłam dwa linki do czytania. I dalej śledzę napływające z Egiptu wiadomości :) Pozdrawiam Cię cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ula, czytałam artykuł "Hipokryzja nasza codzienna". Prawdziwy. Wstrząsający, bo pokazuje brutalną rzeczywistość, w jakiej żyjemy. Tak naprawdę jesteśmy tylko pionkami w grze o wielkie pieniądze, jakie kilka osób na świecie robi w każdym kraju, niezależnie od ustroju politycznego. Prawa człowieka, wolność jednostki, demokracja - to tylko hasła. Tak naprawdę liczą się tylko lukratywne kontrakty. Kiedy widziałam prezydenta Obamę, ściskającego się z Chińczykami w czasie ich ostatniej wizyty w Stanach, niedobrze mi się robiło od całej tej hipokryzji. Niby są przeciwni łamaniu praw człowieka w Chinach ale biznes jest biznes, tak? Popaprany świat...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozumiem tego postu, przykro mi Lotnico. Chciałabym wiedzieć jaką rzeczywistość w takim razie widziałabyś dla Egipcjan i jak mierzysz ich szczęście?
    To dumny naród i będą walczyć o swoje prawa, jako i inni, w tym my Polacy, niegdyś walczyliśmy, ale co do tego mają te zdjęcia, które pokazałaś?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaką rzeczywistość? Rzeczywistość, w której będą mieszkać w domach zamiast ruderach zbudowanych z gliny czy trzciny, bez bieżącej wody i wszelkich innych udogodnień, bez jakich Ty i ja nie wyobrażamy sobie codzienności, a bez których oni muszą się obywać.
    Rzeczywistość, w której ludzie mają dobrą opiekę medyczną a w szpitalach pracują lekarze a nie szarlatani. Rzeczywistość, w której nie umiera się na zapalenie wyrostka. Rzeczywistość, w której wszystkie dzieci chodzą do szkoły, a nie tylko niektóre.
    Rzeczywistość, w której szkoły są dobrze wyposażone, mają mądry program nauczania a nauczyciele nie biją uczniów.
    Rzeczywistość, w której ludzie zarabiają tyle, żeby utrzymać swoje rodziny, a nie przymierają głodem.
    Rzeczywistość, w której na ulicach Kairu nie mieszka milion bezdomnych dzieci, którymi państwo się w ogóle nie interesuje.
    Rzeczywistość, w której dzieci nie muszą chodzić głodne i obdarte, żebrząc o pieniądze.

    O to właśnie oni teraz walczą. Po to wyszli na ulicę - żeby zmienić rzeczywistość, jaką pokazałam na moich zdjęciach na taką, o jakiej marzy każdy na świecie. Prawo do godnego życia. Do godnej zapłaty za pracę. Do tego, aby państwo dało im możliwość najlepszego wychowania i wykształcenia dzieci.
    W żaden sposób nie neguję ich prawa do walki o wolność. Wręcz przeciwnie - popieram ją całym sercem, bo boli mnie sytuacja, jaka jest losem milionów Egipcjan. A zdjęcia miały pokazać, jak wygląda kraj dzięki światłym rządom miłościwie panującego prezydenta Mubaraka, który ma miliardy na koncie, a którego ludzie umierają z głodu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sytauacja jest gorsza z dnia na dzień, opór prezydenta niweczy prognozy szybkiego przeprowadzenia reform, a jeśli islamiści dojdą do pełni władzy to dopiero będzie bieda.
    Polepszenia warunków ekonomicznych życzę wszystkim biednym ludziom na świecie, ale uważam, że pokazywanie ich biedy im nie pomoże. Bo ludzie wstydzą się swej biedy, bo mają swoją dumę. Trzeba promować ich kraje turystycznie, tylko tak my szaraki możemy im pomóc. Poza tym wszystko zależy od mądrości ich przywódców i ich samych.
    Dla mnie zagroda wiejska w Sakkarze, gdzie siedzieliśmy tyłkami na klepisku pijąc cudowną herbatę podaną przez szczebioczącą nieustannie, szczęśliwą panią domu, to z pewnością nie był obraz nędzy i rozpaczy. I nie było tam bieżącej wody, ani łazienki, a włosy wymykające się spod chusty były czyste i błyszczące. Nie wierzę też, by z własnej woli poszła ona do bloku z szybami w oknach, łazienką, telewizją satelitarną w każdym pokoju, samochodem w garażu i innymi dobrami, które my tak cenimy i nimi mierzymy wartość życia.
    Dziękuję za możliwość wypowiedzenia się i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie ale te domy nie sa konczone zeby uciec od placenia podatkow (poki do m nie jest skonczony nie sa pobierane podatki), ostatnie pietra nie sa konczone zwg na wielorodzinnosc kolejna rodzina buduje klejne pietro. Nie sa tez konczone zwg ze na dachach maja to co my w piwnicach. W Egipcie nie buduje sie podpiwnoczonych domow wiec dach pelni te role, a ze praktycznie tam nie pada wszystko jest wzglednie bezpieczne. Okien nie ma nie zwg na biede tylko temperature, dlatego tez budowane sa bliko siebie bloki by jak najwiecej cienia lapalo sie do mieszkan.

    OdpowiedzUsuń